Prosty patent na adaptację w przedszkolu
Adaptacja dziecka w przedszkolu to trudny etap. Jedne maluchy szybciej przyzwyczajają się do nowej rzeczywistości, inne potrzebują na to więcej czasu.
Przerabiałam to ze swoimi dziećmi trzy razy i wypracowałam pewien prosty patent, który ułatwił nam poranne rozstania w szatni.
Kiedy się żegnaliśmy, dawałam dziecku dwa całusy: jeden w policzek, a drugi do rączki, żeby mogło sobie schować do kieszeni na potem! Jeśli tego dnia zrobiło mu się smutno lub tęskno, mogło wyciągnąć kieszonki ten „zapasowy” buziak i przykleić sobie do policzka.
Zdarzały się takie trudne poranki, kiedy maluch prosił o dwa zapasowe buziaki… Ale bywały takie dni, kiedy po południu oddawał mi je, bo tak świetnie się bawił, że zapomniał je wykorzystać!
Jeśli w tym roku mierzycie się z tym ogromnym wyzwaniem, tego Wam właśnie życzę: by jak najszybciej nadszedł ten dzień, gdy usłyszycie: „Już po mnie przyszłaś?! Ale ja się dobrze bawię!”.
Po więcej pomysłów zaobserwuj moje konto na Instagramie!
Jeśli szukacie książek, które ułatwią dziecku adaptację przedszkolną, polecam Wam dwa tytuły, które tłumaczyłam:
Witaj w przedszkolu, napisana i zilustrowana przez Esther vander Berg.
Przeurocza książka z zachwycającymi ilustracjami i prostą treścią, która pokaże dziecku, czego może się spodziewać w przedszkolu.
Pierwszy dzień w przedszkolu Chiary Piroddi to jeden z tomów serii Z poradnika smyka. Znajdują się tu nie tylko sposoby na poranne rozstania (podobne do tego, który przedstawiłam w poście – może któryś sprawdzi się u Was!), ale również kilka praktycznych porad dla rodziców.